GEJZERY TATIO

img_9349Niezwykły fenomen, niezwykle miejsce, nawet mój wypożyczony Peugeot to poczuł, i w drodze pod górę zaczął wykrzykiwać bunt silnika. Była 5.00 rano i kompletna ciemność. Temperatura obniżała się z każdym pokonanym metrem i zakrętem w górę. Zamarzł płyn w spryskiwaczu, zupełnie zapomniałam o mrozie na górze! O 6.30 rano było -10 stopni. Co dotkliwie poczułam zaraz po wyjsciu z samochodu🙂

img_9104img_0978-copyimg_0725-copyimg_9157img_9126

img_9184img_9141

Niektórzy mieli też śniadanie 🙂 i jajka gotowane w gejzerach 🙂 to dopiero dobry początek dnia! 🙂

img_8908img_8844img_8845img_8847

A po tych wszystkich mękach i cierpieniach popękanej skóry ust ( i nie tylko ) nagroda … kąpiel w gorącym jeziorku … nieważne że ja nie miałam po tym wszystkim nawet szansy na prysznic … przez co najmniej 12 kolejnych godzin plus czas lotu powrotnego do Hiszpanii 🙂 ( kolejnych 16 ).  Chusteczki odświeżające sprawdziły się w zupełności 🙂

img_8849img_8854img_9504img_8878img_8902img_8904img_9343img_8840

Na pożegnanie się z gejzerami ( i Chile ), mały kołowrotek i wdychanie oparów 🙂 Dlaczego nie? 🙂

Dodaj komentarz